Ta strona służy gromadzeniu pomysłów dotyczących różnej formie wprowadzania w życie e-biznes'u, które można by zastosować i udoskonalić w kontakcie z czytelnikami tego bloga. Jeżeli chcesz, aby ta strona była na bieżąco aktualizowana proszę o zapoznanie się z jedną z trzech reklam zamieszczonych na tym blogu oraz dopisz swój komentarz do konkretnych postów w celu rozwinięcia dla pozostałych czytelników.


poniedziałek, 2 maja 2011

Myśl przewodnia...

Jak zaczniesz budować swój dom, najpierw zrób solidne fundamenty, inaczej stawianie cegieł nie ma sensu. Jeden z moich znajomych porównuje zarabianie w Internecie do filmu "Matrix". Główny bohater poszukuje odpowiedzi na pytanie: "Czym jest matrix?". Wtedy pojawiają się ludzie, którzy chcą mu pomóc, ale również agenci, którzy chcą go zabić. W naszym społeczeństwie jest podobnie. W naszej drodze do pomnażania kapitału jest sporo osób zainteresowanych pomocą, inni zaś zrobią wszystko, aby Ci się nie udało. Ważne, aby umieć odróżnić jednych od drugich.
Ja, paradoksalnie w dobie kryzysu, podjąłem decyzje, że chce być bogaty. Aby tego dokonać, musiałem zwolnić się z pracy, która defakto i tak nie była dobrym źródłem dochodu. W tym czasie moi rodzice, teściowie, przyjaciele powtarzali: "Weź się do normalnej roboty. I tak nie jesteś w stanie zarobić dużych pieniędzy, chyba, że ją ukradnę.". Tylko moja ukochana żona mnie wspierała i w dużej mierze dzięki temu mamy to, co mamy... Motywacja to podstawa.
Pamiętaj!!! Jeśli czegoś szukasz, w końcu to znajdziesz. Znajdziesz pomoc i wsparcie w dążeniu do swojego celu. U mnie nie przyszła od razu. W drodze do pieniędzy zacząłem brać udział w różnych programach partnerskich. Polegało to między innymi na polecaniu klientów, publikacji reklam i klikaniu na banery. Dzięki tym metodą można zarobić na piwko, albo bukiet kwiatów dla wybranki swojego serca. W tym czasie czytałem wiele poradników od osób, które zarabiają w Internecie. Jedna z nich zaproponowała mi napisanie poradnika. Aby projekt miał "ręce i nogi", trzeba się naprawdę postarać, ale wierzcie mi - warto!!!
Cały czas, aby nie wypaść z rynku pracy, przeglądałem oferty i wysyłałem CV'ki. Chodziłem na rozmowy kwalifikacyjne, ale jakoś zawsze coś mi się nie podobało w danym przedsiębiorstwie (godziny pracy, wynagrodzenie czy rodzaj umowy). Do tej pory nie miałem stałego dochodu, a moje oszczędności topniały. Byłem twardy i cały czas kombinowałem,  jak tu dalej zarobić. Po niedługim czasie zadzwonił do mnie Ratajczak i zaproponował współpracę. Zapomniałem mu powiedzieć, że o reklamie w Internecie nie miałem zielonego pojęcia. Ale powtarzałem sobie: "Spokojnie. Idź na całość. Albo będzie nagroda, albo ZONK." (mam nadzieje, że pamiętacie ten program, bo był naprawdę genialny). Wziąłem się do roboty i dzięki temu zarobiłem pierwsze poważne pieniądze w Internecie. Ratajczak stwierdził, że byłem tykającą bombą, a on detonatorem. Jednak nigdy bym o tym nie wiedział, gdybym nie spróbował. I tak naprawdę nikt nie wie, jaki potencjał w nim drzemie, dopóki nie spróbuje go uwolnić.
Gdybym wziął 10 osób, to przynajmniej 7 z nich zarobiłoby sporo pieniędzy. A co z pozostałą 3? To idioci... Nie, to lenie, którzy szukają wymówek, dlaczego nie powinni tego robić. Ile razy słyszeliście: "Idź na studia i znajdź dobrą pracę."? Czy to jest możliwe w kraju, gdzie wykształceni ludzie pracują na kasie w markecie, albo na zmywaku w Anglii? - To tak nie działa... Uważam, że ludzie idą do pracy, ponieważ tak dla nich jest bezpieczniej i wygodniej. Jednak to jest pozorne złudzenie, bo w każdej chwili możecie stracić pracę i zostać z niczym. Twój biznes może się skończyć, ale przynajmniej masz poczucie, że Ty kierujesz swoim życiem... Możesz jechać autobusem i wierzyć, że kierowca zadba o Twoje bezpieczeństwo, ale również możesz jechać swoim samochodem... Większość ludzi wybiera autobus, bo przynajmniej mają, na kogo narzekać. A na kogo by zwalili winę, gdyby sami się spóźnili? Oczywiście, że na siebie!!!
Oglądacie TV? Ciągle słychać: kryzys!!! No bo ceny rosną. Benzyna za 5zł. Drogi cukier... A ja mam to gdzieś. Mogę narzekać, albo brać się do roboty i zarobić kasę. Wolę to drugie. Bo gdybyście zarabiali 50000zł miesięcznie, to co byście powiedzieli na wzrost ceny benzyny o 30groszy na litrze? Nic! Jeszcze byłoby Was stać na kupno nowego auta ;) Zdrowia i miłości nie da się kupić, ale dzięki gotówce możesz kontrolować swoje życie. Wiele chorób powoduje stres, a fajki i alkohol to tylko dodatki do tego. Z gotówką na koncie masz 90% mniej stresu!!! Pora wziąć się za siebie i pomnażać swój kapitał. Pokażę Wam, jak zarobić pieniądze w Internecie.
Mój kolejny wpis ukaże się niebawem.

POMYSŁ NA SZUKANIE PRACY:
Wysyłajcie swoje CV'ki mailem do wszystkich firm, w których chcecie pracować. Czynność tą powtarzajcie, co jakiś czas, aż odnajdziecie wymarzoną pracę. A żeby pokazać klasę i zaangażowanie, stwórzcie sobie interaktywną CV'kę. Jeśli nie potraficie, zapraszam na stronę:
Za niewielką opłatą otrzymacie wykończony projekt, domenę, miejsce na serwerze na ten projekt oraz publikację w globalnej sieci. Chcesz wiedzieć więcej? Wyślij maila z zapytaniem: zielinski79@abisystem.com.pl wiedza nic nie kosztuje...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz